Nasze pierniki idą w świat.
Co można wypiec z piernikowego ciasta? Serca, kogutki, baranki, gwiazdki, szopki, domki, a nawet samochody albo tabletki, viagry. A na Wielkanoc - zajączki i pisanki.
Jak ważne miejsce zajmują pierniki w naszej tradycji, świadczy choćby ich obecność w bajkach, legendach i powiedzeniach. A wiele dziewcząt jeszcze dzisiaj dostaje serce z piernika.
Przyszły do nas w XIV wieku z Bazylei i Norymbergii. Najpierw jako ekskluzywny poczęstunek tylko dla zamożnych. W niektórych miastach istniał nawet zakaz sprzedawania ich plebsowi. Później można je było kupić w aptekach jako lekarstwo. Zdrowotne działanie pierników jest uznawane do dziś. Powinny je jeść osoby mające kłopoty z sercem i trawieniem. Pomagają też cierpiącym na choroby nerwowe. Mają działanie wzmacniające. Jest to zasługą cukrów prostych - glukozy i fruktozy i dużej ilości przypraw.
Ciasto na kilkadziesiąt lat
Są naturalnie trwałe. - Dobrze zrobiony piernik nie powinien się zepsuć. Co najwyżej wyschnie - tłumaczy Maciej Kuźniarowski, właściciel Wytwórni Wyrobów Cukierniczych w Jarosławiu.
Wyschnięty piernik można jednak odświeżyć. Wystarczy, że się go wsadzi do zamrażarki. Po odmrożeniu jest jak nowy.
Kuźniarowski opowiada: - Niedawno pewna kobieta z Sanoka przysłała mi zdjęcie piernika - baranka, którego dostała dawno temu. Rozpoznałem, że upiekł go jeszcze mój ojciec. Do dziś ciasto ma się dobrze. To dowód, że piernik może przetrwać kilkadziesiat lat.
Żeby ciasto dojrzało na ślub
Pierniki stały się popularne w XVIII wieku. Wtedy też zaczęły przybierać ludową formę. Jak mówi Kuźniarowski, jego firma wypieka ciasta oparte właśnie na ekskluzywnym wydaniu ludowej formy.
Największą sławę zyskały pierniki toruńskie. Na czym polegała ich produkcja? - Tajemnicą sukcesu było długo dojrzewające ciasto.
Legenda głosi, że jak toruńskiemu piernikarzowi rodziła się córka to miesił już ciasto, by pierniki były gotowe na jej ślub opowiada Kuźniarowski.
On sam wywodzi się w prostej linii ze lwowskich piernikarzy, którzy piekarnie mieli już w XIX wieku. Nie tylko we Lwowie, ale i Samborze, Równem i Stryju. W okresie międzywojennym również w Przemyślu. Do Jarosławia pierniki sprowadził Stanisław Kuźniarowski, nieżyjący już ojciec Macieja. W 1935 r. założył on Fabrykę Keksów, Pierników Jarmarcznych i Ciast.
Jak pierniki uratowały nam życie
Firma działała nieprzerwanie, również w czasie II wojny światowej. Najpierw pod okupacją sowiecką, potem niemiecką.
- Ojciec opowiadał, że dzięki piernikom mojej rodzinie udało się przeżyć wojnę -wspomina jarosławski piekarz. - Pewnego dnia Sowieci chcieli wywieźć nas na Syberię. Przyjechali żołnierze i kazali za kilka chwil być gotowym do wywózki. Gdy rodzice się pakowali, jeden z sowieckich żołnierzy powiedział do dowódcy: A gdzie my teraz dostaniemy takie ciasta? Kto nam je upiecze? Dowódca pomyślał i zostawili rodzinę w spokoju, tak uniknęliśmy łagrów.
Podczas wojny, gdy wszystkiego brakowało, zmieniła się receptura. Zamiast jajek był tylko barwnik, rolę mleka pełnił mleczny aromat. W jarosławskiej piernikami zachowała się nawet receptura na kremówkę wojenną. Bo firma Kuźniarowskich wypiekała także miodowniki, biszkopty kremowe, makowce...
Nasze ciasta idą w świat
W 1983 roku Stanisław przekazał zakład synowi Senior zmarł dwa i pół roku temu w wieku 97 lat. Do końca nie opuścił piekarni. Obecnie Maciej prowadzi wytwórnię Ciast razem z synem Kamilem.
Piekarnia Kuźniarowskich wysyła swoje wyroby do różnych części kraju i Europy.
- Można powiedzieć, że są bardziej znane za granicą niż w okolicach Jarosławia. Cześć odbiorców kontaktuje się tylko z nami przez internet. W Polsce nasze pierniki na pewno kupić można w Sandomierzu, Krakowie, Kazimierzu, Szczecinie czy Zgorzelcu.
Dużo zamówień mają z Niemiec. Tam na weselne okazje kupowane są serca piernikowe z datą i obrączkami a do niego małe serduszka, jako pamiątki dla gości.
Na wszystkie okazje
Jarosławski piekarz przekonuje, że to jedno z najbardziej wdzięcznych ciast - Można je dekorować na różne sposoby. Nadawać mu różne kształty i przekazywać nim różne treści Jest na wszystkie okazje; na wesele, Dzień Matki, Dzień Dziecka, walentynki na kiermasze i akcje promocyjne.
Co można zrobić z piernika? Od serc sprzedawanych na odpustach i zamawianych na wesela, aż po samochody do promocji firmy. W piekarni Kuźniarowskich powstają ozdoby świąteczne, lalki, kogutki, baranki, lajkoniki, mikołaje, gwiazdki, szopki, piernikowe domki, pisanki czy pierniki przypominające kartki pocztowe.
- Wypiekaliśmy nawet pierniki w kształcie tabletek viagry - opowiada Kuźniarowski.
Rękodzielniczy charakter wyrobów sprawia, że jarosławskie wypieki uczestniczą w wystawach i kiermaszach sztuki ludowej. Piernikarz należy do Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Wytwarzane według tradycyjnych przepisów i dekorowane ręcznie ciasta są chronione prawem autorskim, a wiele z nich posiada patenty Urzędu Patentowego RP.
Zyskały uznanie znanych ludzi. Dla Teresy Żylis-Gary zamawiał je Bogusław Kaczyński. Podziwiali je papież Jan Paweł II, Anna Dymna i Krystyna Janda. W Teatrze Wielkim służyły za dekorację do przedstawienia o Jasiu i Małgosi. A zespół Brathanki występował na scenie wyłożonej słodkościami z Jarosławia.
Wytwórnia Wyrobów Cukierniczych
Maciej Kuźniarowski
ul. Przemyska 25, 37-500 Jarosław
telefon:
e-mail: